Film obyczajowy,,Dziewczęta z Nowolipek” został wyreżyserowany przez Józefa Lejtesa. Produkcja ta jest adaptacją powieści Poli Gojawiczyńskiej, która nosi taki sam tytuł.
Słów kilka o filmie
Film opowiada o dziewczynach, które razem uczęszczają do klasy przedmaturalnej. Adaptacja ta ukazuje ich codzienne, co prawda biedne życie. Bronka, Franka, Amelka oraz Kwiryna myślą, a także pragną wyłamać się ze schematu, aby coś osiągnąć. Poznają mężczyzn, jadą z nimi na majówkę, zakochują się, ale jak to los… bywa odmienny. Pięknie jest zawsze, ale tylko na początku. Coś musiało się zepsuć, gdy zaczęło się układać. Wojna,
a przez to koniec tej pięknej,,miłości”…
Według krytyków filmowych, których zdanie cytował portal www.skandal.pl, fabuła sama w sobie jest ciekawa, lecz psuje ją szybkie zmienianie wątków i przechodzenie do nowych, innych scen. Oglądając ten film, często musiałam domyślać się, co się wydarzyło, ponieważ gdy następował powrót do danej sceny, to nie było zrozumiałego ciągu sytuacji. A może to taki zabieg reżysera, który po prostu skłania człowieka do refleksji i skupienia się na tym, co dzieje się na ekranie? Jeśli tak, to słusznie, bo jest się wtedy aktywnym, a nie biernym widzem.
Co mówią o filmie widzowie?
Byłam rozczarowana, gdy postać Kwiryny, którą odgrywała Anna Jaraczówna, nie wyraziła żadnego żalu oraz smutku po dowiedzeniu się, że jej rodzice zostali zamordowani. Wróciła z majówki i jak gdyby nigdy nic… Martwiła się tylko o sklep, którym musiała się zająć po śmierci matki oraz ojca. Przecież, jakich by się nie miało relacji z rodzicami, to rozpacz wkrada się automatycznie. Znieczulica?
Szczególne wrażenie wywarło na mnie zdanie –,,człowiek czuje tak, jak musi, a nie tak jakby wolał…” – wypowiedziane przez Elżbietę Barszczewską, która wcieliła się w postać Bronki Mossakowskiej. Ta sentencja skłoniła mnie do głębszych przemyśleń. W pełni się z nią zgadzam. Człowiek często czuje takie emocje, które mu nie sprzyjają. Zazwyczaj są one konsekwencją wydarzeń, relacji międzyludzkich. Uczucia są ponad nami, nie jesteśmy
w stanie ich zmienić, choć tak bardzo chcielibyśmy odwrócić stronę medalu na wygodniejszą, sprzyjającą.
Uważam, że film jest godny polecenia dla osób, które lubią,,ruszyć głową”. Niestety może nie spodobać się przez jakość, dźwięk oraz czarnobiały obraz. Choć uważam, że jak na tamte lata (czterdzieste) to i tak dobra produkcja.